pi膮tek, 8 listopada 2013

Rozdzia艂 36 + Happy Birthday Riker Lynch!


馃幖Dzisiejszy rozdzia艂 wyj膮tkowo b臋dzie pisany z perspektywy Rikera :)


Wr贸ci艂em do domu, ale by艂o tutaj pusto. Nie by艂o, jak zwykle g艂o艣no, by艂o cicho. Wyszed艂em z pokoju i od razu poszed艂em na d贸艂. Nie ukrywam, by艂em zdziwiony tym, 偶e nikogo tutaj nie ma, zwykle kiedy wszyscy gdzie艣 wychodzili dawali mi zna膰, ale nie tym razem. Dosy膰 leniwie zszed艂em po schodach i uda艂em si臋 w stron臋 kuchni. Na 艣cianie wisia艂 kalendarz, z przyzwyczajenia na niego spojrza艂em. 8 listopada? To ju偶 dzi艣? - zdziwi艂em si臋 przygl膮daj膮c mu si臋.  Westchn膮艂em cicho, wyci膮gn膮艂em jak膮艣 szklank臋 z szafki i nala艂em do niej troch臋 wody, a nast臋pnie wr贸ci艂em do swojego pokoju. Na dzi艣 nie mia艂em 偶adnych plan贸w, dlatego postanowi艂em zadzwoni膰 do Laury. Tak te偶 zrobi艂em; si臋gn膮艂em po sw贸j telefon, a nast臋pnie bez wahania wybra艂em jej numer. Niestety nie odebra艂a za pierwszym razem, za drugim te偶 nie. Ju偶 nie chcia艂em ca艂y czas do niej wydzwania膰, wi臋c postanowi艂em sobie odpu艣ci膰, a przynajmniej na razie. Odstawi艂em kom贸rk臋 i do r膮k wzi膮艂em swojego iPada  i w艂a艣ciwie z nud贸w zacz膮艂em przegl膮da膰 wszystkie zdj臋cia, kt贸re tam mia艂em. By艂o ich naprawd臋 du偶o; z koncert贸w, z sesji, ale r贸wnie偶 wiele zdj臋膰 z Laur膮. U艣miechn膮艂em si臋 ogl膮daj膮c je wszystkie. Po jakim艣 czasie us艂ysza艂em d藕wi臋k przychodz膮cego sms'a, od razu wzi膮艂em telefon do r臋ki i odczyta艂em: "Przepraszam, 偶e nie odbiera艂am, ale chc臋 sp臋dzi膰 troch臋 czasu z Jamesem, w ko艅cu zaczynamy si臋 dogadywa膰. Mam nadziej臋, 偶e zrozumiesz... - Laura". Po odczytaniu wiadomo艣ci troch臋 dziwnie si臋 poczu艂em, ale r贸wnie偶 ucieszy艂em, 偶e w ko艅cu zaczynaj膮 si臋 dogadywa膰. Po d艂u偶szej chwili us艂ysza艂em dzwonek  do drzwi, wi臋c nie spiesz膮c si臋, zszed艂em ponownie na d贸艂. Od razu, nie patrz膮c kto idzie, otworzy艂em drzwi. Przede mn膮 stan臋艂a wysoka, szczup艂a blondynka, kt贸r膮 oczywi艣cie doskonale zna艂em. 
- Cassidy?! - zapyta艂em ze zdziwienia. 
- Wszystkiego najlepszego, Riker. - powiedzia艂a u艣miechni臋ta i wr臋czy艂a mi ma艂膮 torebk臋 z prezentem, nieco si臋 do mnie przybli偶y艂a i si臋... Obudzi艂em.
Otworzy艂em oczy, ta sama szpitalna sala. Westchn膮艂em cicho i... W艂a艣ciwie ucieszy艂em si臋, 偶e by艂 to tylko sen, g艂贸wnie przez Cassidy, kt贸rej nie chcia艂bym teraz widzie膰. Przez chwil臋 wpatrywa艂em si臋 w pust膮 艣cian臋, my艣l膮c o niej. W ko艅cu jednak odwr贸ci艂em si臋 na drugi bok. Co dziwne - Laury nie by艂o obok. No c贸偶, przecie偶 nikt nie kaza艂 jej tu ze mn膮 siedzie膰. Usiad艂em na skraju 艂贸偶ka i wzi膮艂em kom贸rk臋 do r臋ki. 
- Czy ona mo偶e przesta膰 wydzwania膰?! - powiedzia艂em cicho sam do siebie widz膮c kolejne nieodebrane po艂膮czenie od Cassidy. Jeszcze przez jaki艣 czas siedzia艂em bawi膮c si臋 swoim telefonem.  Mi臋dzy czasie do sali zd膮偶y艂y wpa艣膰 ze trzy piel臋gniarki. Ka偶da za ka偶dym razem robi艂a tutaj co innego, jedna z nich przynios艂a mi jakie艣 szpitalne 艣niadanie, kt贸rego nawet nie zamierza艂em dotyka膰. Musz臋 przyzna膰, 偶e wygl膮da艂o ju偶 nie najlepiej, a w smaku by艂o pewnie jeszcze gorsze, dlatego mia艂em ogromn膮 nadziej臋, 偶e za nied艂ugo przyjdzie Laura, mama, taka, Rocky, ktokolwiek, kto przyniesie mi co艣 normalnego do jedzenia. 
Przyszli, jak na zawo艂anie. 
Siedzia艂em w tej sali, a偶 w ko艅cu do 艣rodka weszli u艣miechni臋ci rodzice, za nimi szeroko u艣miechni臋ta Rydel, ale u niej u艣miech by艂 przecie偶 normalny, za ni膮 r贸wnie偶 dziwnie zadowolony Ryland, a na ko艅cu weszli Rocky i Ross, kt贸rzy rado艣nie i g艂o艣no krzykn臋li: "Wszystkiego najlepszego Riker!", a nast臋pnie jak reszta podeszli do mnie. Spojrza艂em jeszcze w stron臋 drzwi i zobaczy艂em Ellingtona, kt贸ry wszed艂 troch臋 za nimi. Szczerze? Nie jego si臋 spodziewa艂em.  Zwr贸ci艂em wzrok na rodzic贸w.
- Wszystkiego najlepszego, synku! - powiedzia艂a  u艣miechni臋ta mama, a zaraz p贸藕niej ojciec powiedzia艂 to samo. By艂em w pewnym stopniu tym zaskoczony, ale jakby nie by艂o, r贸wnie偶 cieszy艂em sie z tego powodu, co by艂o zreszt膮 normalne. P贸藕niej ka偶dy, z wyj膮tkiem Ratliff'a sk艂adali mi 偶yczenia, wszystkie by艂y normalne, ale oczywi艣cie Rocky musia艂 powiedzie膰 co艣 innego ni偶 wszyscy. Jego sk艂ada艂y si臋 z tekst贸w typu "wielu dziewczyn, s艂awy" itp., co mnie rozbawi艂o. Na samym ko艅cu do mnie podszed艂 Ell. Wiedzia艂em, 偶e to raczej nie szykuje si臋 najmilsza  rozmowa, ale co? Mia艂em si臋 do niego tak po prostu nie odzywa膰? Ju偶 dzi艣 mam dwadzie艣cia dwa lata, musia艂em podej艣膰 do tego, jak doros艂y, a nie jak jaki艣 dwunastolatek. 
- S艂uchaj, Riker... Chyba w ko艅cu musimy porozmawia膰... - zacz膮艂 niepewnie podchodz膮c. 
- Nie da si臋 tego ukry膰. - odpowiedzia艂em udaj膮c oboj臋tno艣膰. 
- To tak... Ja ci臋 przepraszam, nie chcia艂em, aby tak wysz艂o. Zapewne Lura te偶 nie... 
- Zapewne... Ale zastanawiam sie... Co wam odwali艂o? Rany... Kiedy to by艂o?
- Ja ju偶 nie wiem... Na wyje藕dzie, jaki艣 tydzie艅 temu... Ale mo偶e porozmawiamy o tym kiedy indziej? Nie chc臋 psu膰 ci urodzin. 
- S膮 w szpitalu, mo偶e by膰 gorzej? - u艣miechn膮艂em si臋 lekko. 
- A w sumie racja... 
- Dobra... - pokr臋ci艂em g艂ow膮.  - S艂uchaj... Nie zapomn臋 wam tego, po prostu.. Ale... Teraz o tym nie m贸wmy. - oznajmi艂em. 
- No jasne. Riker, jeste艣 moim przyjacielem, nawet nie wiesz, jak tego wszystkiego 偶a艂uje. - wyja艣ni艂 sie Ratliff. 
- No jasne, obydwoje 偶a艂ujecie... - mrukn膮艂em cicho i ponownie spojrza艂em na przyjaciela.  - Ale na razie o tym nie m贸wmy. - powiedzia艂em cich, na co Ratliff przytakn膮艂 i podszed艂 do Rocky'ego. Poczu艂em si臋 troch臋 lepiej po tym, jak Ell mnie przeprosi艂,  w ko艅cu nadal si臋 przyja藕nimy...  Chcia艂em dowiedzie膰 si臋 od rodzic贸w, czy wiedz膮, kiedy mnie wypisz膮, ale powstrzyma艂em si臋 s艂ysz膮c, 偶e kto艣 wchodzi do sali. Spojrzenia wszystkich pad艂y w艂a艣nie w tamt膮 stron臋, a w drzwiach stan臋艂a Laura. Widz膮c j膮 na mojej twarzy od razu zago艣ci艂 szeroki u艣miech, obydwoje podeszli艣my do siebie. 
- Wszystkiego najlepszego kochanie. - Szepn臋艂a patrz膮c mi w oczy i wr臋czy艂a mi niewielk膮 torebk臋, jak zd膮偶y艂em si臋 domy艣li膰, z prezentem dla mnie. Brunetka r贸wnie偶 by艂a u艣miechni臋ta. Pierwsze co zrobi艂em, to przytuli艂em ukochan膮, a dopiero w drugiej kolejno艣ci zajrza艂em do prezentu, w kt贸rym mi臋dzy innymi by艂o;


- Nie musia艂a艣... 
- To twoje 艣wi臋to... Musia艂am. - doko艅czy艂a za mnie, u艣miechn臋艂a si臋 promiennie i lekko poca艂owa艂a mnie w usta. 
- Dobra! Koniec tych czu艂o艣ci, no! - oznajmi艂 Rocky, odwr贸ci艂em si臋 do niego i spojrza艂em w tamt膮 stron臋. 
- Oh, Rocky... Nie umiesz by膰 romantyczny. - Za艣mia艂a si臋 Rydel. 
- Umiem, ale ja nie okazuj臋 tak swoich uczu膰. 
- Bo nie masz komu ich okazywa膰? - Za艣mia艂em si臋 i spojrza艂em na brata. 
- Akurat tak si臋 sk艂ada, 偶e... 
- Dobra, koniec. - przerwa艂 Rocky'emu nasz tata. Spojrza艂em na niego, a nast臋pnie na bruneta i pokr臋ci艂em g艂ow膮. - B臋d膮c w temacie prezent贸w... Te od nas czekaj膮 na ciebie w domu. - u艣miechn膮艂 si臋. 
- No to sobie jeszcze poczekaj膮... - odpowiedzia艂em cicho. By艂em przekonany, 偶e jeszcze troch臋 b臋d臋 musia艂 tutaj posiedzie膰.
- Nie koniecznie. - u艣miechn膮艂 si臋 Ross. 
- Ross ma racje, Riker... Jutro wieczorem ci臋 wypisuj膮. - oznajmi艂a matka. 
- Powa偶nie? - zapyta艂em ucieszony, na co mama przytakn臋艂a. 
- Riker, jutro wracasz do domu. - powiedzia艂a zadowolona Laura. 
- W ko艅cu... - u艣miechn膮艂em si臋. 
- Przepraszam  na chwil臋... - powiedzia艂a Laura i mnie wymin臋艂a, a nast臋pnie chyba podesz艂a do mojej matki, ja jednak wda艂em si臋 w niezwykle interesuj膮c膮  dyskusj臋 z Rocky'm, ale nie potrwa艂a ona d艂ugo, poniewa偶  po kr贸tkiej  chwili  wszyscy stan臋li na oko艂o i zacz臋li cicho (cicho, bo jakby nie by艂o jeste艣my w szpitalu i raczej trzeba zachowa膰 cisz臋) 艣piewa膰 "Happy Birthday...", a na przeciwko mnie stan臋艂a u艣miechni臋ta Laura z tortem... Jak si臋 domy艣li艂em, robiony przez moj膮 mam臋. Pierwsze co przysz艂o mi na my艣l? "Macie jedzenie!" Tak, by艂em g艂odny, wi臋c taka by艂a moja pierwsza my艣l. Na torsie napisane by艂o "Wszystkiego najlepszego Riker",  "22". I oczywi艣cie logo zespo艂u. 
- A teraz pomy艣l 偶yczenie. - powiedzia艂a Rydel. Pos艂ucha艂em siostry, zamkn膮艂em na chwile oczy i zdmuchn膮艂em 艣wieczki. Jakie by艂o moje 偶yczenie? Hmm, nie trudno si臋 domy艣li膰. 
Dzie艅 min膮艂 szybko, a sp臋dzili艣my go wszyscy razem. Dawno tak nie robili艣my, w ostatnim czasie nie mieli艣my na to czasu, a przez ostatnie dwa tygodnie ju偶 kompletnie.  Rocky opowiedzia艂 mi o jakiej艣 imprezie, na kt贸rej mocno si臋 nawali艂, Ryland m贸wi艂, co tam u niego i Savannah, a i Ross te偶 o jakiej艣 dziewczynie wspomina艂. 
- To mo偶e ja was na chwil臋 zostawi臋... Pewnie chcecie porozmawia膰 z nim sami. - oznajmi艂a brunetka wstaj膮c z miejsca. 
- Nie ma takiej potrzeby, zosta艅. - odpowiedzia艂a matka. 
- My艣l臋, 偶e jest... Poza tym musz臋 zadzwoni膰 do brata. - wyt艂umaczy艂a si臋, znacznie cofaj膮c. 
- Skoro tak uwa偶asz... 
- Licz臋 na to, 偶e nie zostawisz mnie tutaj z nimi sam na d艂ugo? - za艣mia艂em si臋 odprowadzaj膮c j膮 wzrokiem. 
- O to b膮d藕 spokojny. - pu艣ci艂a mi oczko i podesz艂a do drzwi. Ju偶 chcia艂a je otworzy膰, kiedy zosta艂y otwarte przez osob臋 po drugiej stronie. Ku zdziwieniu wszystkich na sal臋 wesz艂a pewna u艣miechni臋ta dziewczyna. Chyba nikt poza mn膮... Poza mn膮 i Rydel tak naprawd臋 nie wiedzia艂, kim ona jest. 
- Riker! My艣la艂am, ze juz ci臋 nie znajd臋 w tym szpitalu! - powiedzia艂a rado艣nie podchodz膮c i przytuli艂a mnie, ale ja szybko lekko j膮 od siebie odepchn膮艂em. Szczerze powiedziawszy zatka艂o mnie, by艂em naprawd臋 zaskoczony i nie do ko艅ca wiedzia艂em, co na to odpowiedzie膰.
- Cassidy... - wymusi艂em z siebie tylko jej imi臋 i przenios艂em sw贸j wzrok na Laur臋, kt贸ra spojrza艂a na mnie, a nast臋pnie na Cassidy, powt贸rzy艂a jeszcze to kilka razy, a偶 zostawi艂a sw贸j wzrok na mnie. 
- To ja was... Nie b臋d臋 przeszkadza膰...  - powiedzia艂a ze 艂zami w oczach i szybko wysz艂a z sali. 






Dobra, mamy jeden z kr贸tszych rozdzia艂贸w. Jest taki kr贸tki, bo w艂a艣ciwie pisany na szybko, z okazji urodzin Rikera... W艂a艣ciwie specjalnie na te okazj臋 go napisa艂am... A jest kr贸tki, bo... Bo nie mia艂am pomys艂贸w, ale spokojnie, zapewniam, i偶 nast臋pny b臋dzie przynajmniej ze dwa razy d艂u偶szy, w kolejnym wyka艣ni臋 kilka istotnych spraw, chocia偶by ta Cassidy ;3 Tak wi臋c...
A i jeszcze jedno; zdj臋cia"prezentu" Rikera przerabia艂a specjalnie dla mnie moja przyjaci贸艂ka CAT, dlatego bardzo prosz臋 o nie kopiowanie :) 
RIKER! HAPPY BIRTHDAY FROM POLISH R5ERS! 

12 komentarzy:

  1. Super rozdzia艂 *.* A i musz臋 ci powiedzie膰, 偶e 艣wietnie wysz艂o ci to pisanie z perspektywy Rikera, jak dla mnie mog艂aby艣 pisa膰 tak ca艂y czas, poniewa偶 przy tym fantastycznie si臋 rozpisujesz <3 Rozdzia艂 og贸艂em naprawd臋 艣wietny i ta Cassidy... M贸wisz, 偶e w kolejnym rozdziale to wyja艣nisz? No mam nadziej臋... W ko艅cu! :D Hahaha, ju偶 nie mog臋 doczeka膰 si臋 kolejnego rozdzia艂u, kt贸ry mam nadziej臋 pojawi si臋 ju偶 nied艂ugo i b臋dzie r贸wnie wci膮gaj膮cy, co ten i oczywi艣cie pozosta艂e ;3

    OdpowiedzUsu艅
  2. 艢wietny! Jeju naprawd臋 mi si臋 podoba艂, a ko艅c贸wka- boska! Nie mog臋 si臋 doczeka膰 nast臋pnego rozdzia艂u no i co b臋dzie dalej z Cassidy ;3 Pisz jak najszybciej!

    OdpowiedzUsu艅
  3. "Pierwsze co przysz艂o mi na my艣l? "Macie jedzenie!" Tak, by艂em g艂odny, wi臋c taka by艂a moja pierwsza my艣l." Szczerze? To mnie rozwali艂o xD Aah, m贸j Riker my艣li tak samo jak ja :DD
    Ale wracaj膮c do rozdzia艂u... Rewelacja! Na urodziny Rikera strzeli艂a艣 taki rozdzia艂, super! (Ja oczywi艣cie odczytuje to dzie艅 po, ale kij ._.) Ale super napisany, chodzi mi o to, 偶e z perspektywy Rikera, wysz艂o Ci to 艣wietnie :3 To ten... No czekam na kolejny rozdzia艂, kt贸ry mam nadzieje, 偶e dodasz jak najszybciej ;3

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. A i bardzo si臋 ciesz臋, 偶e u偶y艂a艣 moich przer贸bek :D

      Usu艅
  4. Cudny <3 Wreszcie zacz臋艂o si臋 cos z t膮 Cassidy... Nie moge si臋 doczeka膰 kolejnego, a偶 wszystko wyja艣nisz ;) Tak wi臋c czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsu艅
  5. Jest 艣wietny! W ko艅cu Riker wychodzi... W ko艅cu! ♥ Ju偶 si臋 tego nie mog艂am doczeka膰 :D I bardzo si臋 ciesz臋, 偶e masz zamiar ju偶 to wszystko wyja艣ni膰, to z ta Cassidy i w og贸le. Czyli szykuje sie d艂u偶szy rozdzia艂? Tak, tak, tak *__* Haha, niecierpliwie czekam na kolejny (ale 偶eby nie by艂o, 偶e wywieram jak膮艣 niepotrzebn膮 presj臋 czy co艣 xD) ♥

    OdpowiedzUsu艅
  6. Rozdzia艂 by艂 艣wietny xD
    Pisz dalej z perspektywy Rikera bo lepiej ci to wychodzi
    Jestem ciekawa co b臋dzie dalej

    Zajrzysz i powiesz co my艣lisz?
    http://good-luck-rydel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsu艅
  7. Bardzo fajny. Masz talent, 偶e tu piszesz jako narrator, atu nagle jako jedna z os贸b. Rozdzia艂y coraz to lepsze i ciekawsze. Zawsze czekam na kolejny. Ciekawi mnie co wymy艣lisz z t膮 Cassidy :D Czekam na next :>

    OdpowiedzUsu艅
  8. Po prostu 艣wietny <3 I w ko艅cu, po ty艂u rozdzia艂ach wyja艣nisz te Cassidy, no w ko艅cu! XD Ale og贸艂em bardzo fajnie,mco ja pisz臋... 艢wietnie napisany rozdzia艂! <3 I Riku艣 wraca do domu, w ko艅cu :3 || Hania.

    OdpowiedzUsu艅
  9. Pisz next bo niecierpliwie sie

    OdpowiedzUsu艅
  10. 艣wietne, czekam na wi臋cej
    zapraszam na m贸j blog http://imnothing0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsu艅
  11. super rozdzia艂,co nie jest tutaj nowi艣ci膮, poniewa偶 艣wetnie piszesz i wszystkie rozdzia艂y s膮 rewelacj臋 :3 kiedy kolejny? <3

    OdpowiedzUsu艅